29 lip

Monika Bolach: Szukając rozgrzeszenia…

Szczepan Kopyt, Buch. Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2011.

„Bój się samego strachu, bo to stan, w którym nie można żyć dłużej” – po kapłańsku nawołuje Kopyt w otwierającym tomik wierszu szpital. Prześmiewczy, hermetycznie zamknięty na inny punkt widzenia ton osoby, która odkryła istotę bytu, przedziera się w wersach całego tomu. Poeta naucza i piętnuje – przede wszystkim przywary papierowego światka, postmodernistycznego w swym zarysie i przepełnionego pustką w bliższym oglądzie. Świat z tomu Buch, w którym przyszło egzystować przenikliwej i wrażliwej osobie, budują raczej zdehumanizowane istoty (wiele razy pojawiają się określenia, które odmawiają ludziom ich miana – bo to najwyżej zwykłe wyperfumowane zwierzęta).

Podział, który znajdujemy w nowym tomie Szczepana Kopyta, wydanym w maju przez Wydawnictwo WBPiCAK, jest jasny: albo pozostajesz człowiekiem i jesteś ofiarą refleksji – albo godzisz się na egzystencję opartą o system dniówek i zwierzęcych funkcji.

Read More

26 lip

Bogdan Klukowski: Od algierskiej biedy do literackiego Nobla

Catherine Camus, Albert Camus. Samotny i solidarny. Studio EMKA, Warszawa 2010.

To niezwykła książka, powstała z córczynej miłości do ojca, który zginął w wypadku samochodowym w 1960 roku. Czternastoletnia wówczas Catherine postanowiła utrwalić pamięć o tacie, znanym pisarzu i laureacie literackiej Nagrody Nobla. Efektem tego zobowiązania jest album, powstały przy współpracy wielu ośrodków i osób zajmujących gromadzeniem i dokumentowaniem spuścizny pisarza. We Francji został wydany na początku 2010 roku z okazji 50. rocznicy śmierci autora Obcego przez wydawnictwo Lafon, wchodzące w skład znanej grupy Gallimarda. Dwa słowa z francuskiego podtytułu Solitaire et solidaire są podobne do siebie od strony pisowni i wymowy. Określenia „samotny i solidarny” to zarazem sugestia artystycznych, filozoficznych, społecznych i politycznych poglądów Alberta Camusa.

Jest to książka nietypowa ze względu na konstrukcję, gdyż oprócz 500 fotografii zawiera fragmenty utworów literackich, opublikowanych Notatek z lat 1939-1959, listów i wypowiedzi prasowych Camusa. Fotografie i inne dokumenty pochodzą ze zbiorów różnych ośrodków badawczych i mediów, tu głównie z prasy i telewizji. Oprócz fotografii, których obiektem jest sam Camus, umieszczono podobizny okładek książek, pierwszych wydań pojedynczych i zebranych utworów autora. Są także fotografie rodzinne, krajobrazy, pocztówki z różnych regionów świata, gdzie przebywał bohater albumu. Znajdziemy także fotografie świadectw szkolnych, „świadectw moralności”, podobizny legitymacji, dowodów osobistych i paszportów. A do tego dobrane cytaty z pism i wypowiedzi Camusa. Na fotografiach łatwo zauważyć, że Camus występuje często z papierosem – palił mimo zagrożenia gruźlicą. To znak całej epoki, nie tylko tej z filmu Casablanca. Niezwyczajny jest także format albumu – 28 cm x 33 cm, waży 2 kilogramy, w twardej oprawie i z obwolutą.

Read More

26 lip

Ryszard Kołodziej: Maestro od marzenia

Krystyna Czerni, Nietoperz w świątyni: Biografia Jerzego Nowosielskiego. Wydawnictwo Znak, Kraków 2011.

Niespełna dwa miesiące po śmierci autora Wiolonczelisty do księgarń trafiła książka Krystyny Czerni Nietoperz w świątyni: Biografia Jerzego Nowosielskiego. Autorka zajmuje się twórczością ikonopisa od ponad dwóch dekad. Poświęciła mu szereg prac oraz przygotowała album. Opracowała też korespondencje malarza i jego żony z Tadeuszem Różewiczem.

Obecna pozycja wydawnicza stanowi kompendium wiedzy o Nowosielskim. Jest drogą autorki do poznania i zrozumienia dzieła krakowskiego przyjaciela. Ukazuje sylwetkę artysty w kontekście rodzinnym, historycznym, religijnym i społeczno-politycznym. Nadaje spójność faktom z jego życia i otwiera nowe możliwości interpretacyjne różnorodnej twórczości. Krystyna Czerni nie przesłania sobą sylwetki bohatera. Uważnie bada oraz interpretuje jego dzieła. Sięga do archiwów, zestawia świadectwa wielu osób, dzięki czemu czytelnik otrzymuje wizerunek twórcy wymykający się wszelkiej jednoznaczności. Nie ukrywa też wstydliwych spraw w życiu rysownika. Jednakże czyni to z taktem i szacunkiem, wykazując dużo zrozumienia i empatii. Tytuł książki z tematem przewodnim zawdzięcza słowom Tadeusza Różewicza: „Malarstwo Nowosielskiego to malarstwo rozpięte na ramionach miłości ‘niebiańskiej’ i miłości ‘ziemskiej’. Rozdarty przez te dwie miłości malarz przypomina czasem anioła, a czasem nietoperza wiszącego w podziemiach opuszczonej świątyni”.

Read More

24 lip

Karol Samsel: Nowe Galaad

Izabela Fietkiewicz-Paszek, Próby wyjścia. Zaułek Wydawniczy „Pomyłka”, Szczecin 2011.

Jest rok 1962 – Maciej Bordowicz wydaje w Instytucie Wydawniczym „Pax” debiutancki tom wierszy, zatytułowany Galaad. Jego eksperymenty z formą sonetu konsternują polskich czytelników, a zarazem frapują nowe pokolenie poetów ideowych – do tego stopnia, że Mirosław Malcharek decyduje się opublikować w tym samym roku we „Współczesności” słynny rysunek ośmiornicy rozbijającej masztowiec o nazwie „Poezja”. Sześć ramion przerażającej morskiej istoty współtworzą kolejno: Leszin, Hybrydy, Jerzyna, Gąsiorowski, Żernicki i Bordowicz. Dopisek Janusza Żernickiego pod rysunkiem jest o tyle swoistą deklaracją, co obietnicą przełomu literackiego: „Sympozjon wykazał zdumiewającą prężność środowiska młodych poetów Warszawy, uwypuklił ich dążenia artystyczne, był nieustającą manifestacją nowej, odkrywczej formalnie, zaangażowanej ideowo poezji nowego, jeśli już trzymać się tego określenia – wstępującego pokolenia”. Na czym jednak miałoby polegać zaangażowanie ideowe i formalne sonetów Bordowicza, utrzymującego większość tego rodzaju utworów w duchu retoryki intymnej? Te same pytania, które kierowano do Bordowicza, dziś powinny wybrzmieć wobec Izabeli Fietkiewicz-Paszek i jej Prób wyjścia.

W jednym z pierwszych sonetów autorki, inspirowanych malarstwem Zdzisława Beksińskiego, Fietkiewicz-Paszek niejako usprawiedliwia się z wyboru formy klarownej i jednoznacznej. Zawiniło pragnienie synergii, żądza sterylnej całości i kuszenie egzegetów – lud domagał się inkantacji, a więc kapłan-poeta musiał jej mu dostarczyć. A sonet wszak jest jedną z najbardziej stabilnych form inkantacji poetyckiej – w nim „nic się nie stanie, nikt się nie skaleczy za mocno” (Beksiński po raz ósmy). Sonet w sposób bezpośredni jest wyprowadzany z egzystencjalnej apatii: w literaturze polskiej w sposób naturalny, od Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego aż po Macieja Bordowicza, wyznającego w jednym z utworów: „tu stosy w nas i susza, i płomień ułamany w pośpiechu”.

Read More

24 lip

Omir Socha: Kiedy Temida staje się dziesiątą muzą

Izabela Chłond, Perpetuum Triduum. Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2011.

Wbrew tytułowi tej recenzji myliłby się ten, który w wierszach Izabeli Chłond doszukiwałby się jedynie natchnień wyłuskanych z prawa karnego i cywilnego. W żadnym razie nie byłaby to wtedy poezja, co najwyżej nudny w swoim okropieństwie spis cudzołożników Temidy.

Przykładem wierszy inspirowanych – jak się wydaje – codzienną pracą pani prokurator jest wiersz Na stole. Drastyczny, naturalistyczny opis wisielca („Bruzda wisielcza słabo wysycona, różowa / jak miłosna malinka”) kontrastuje z unoszącą piękną kodą („Stopy delikatne, wąskie – każde buty / musiały stanowić dla niego problem. Drażnić do żywego”). Kiedy to klucz interpretacyjny wiersza biorący się z opozycji profanum-sacrum zamienia się w pradawny, mitologiczny antagonizm dół-góra, to tylko ci, którzy zdobyli się na odwagę w ostatecznym wysiłku ekspiacyjnym, (pod)rzucali się na podbój ostateczności. Czy to przypadek, że Chrystus umarł, wisząc wysoko na krzyżu, a nie na przykład leżąc?

Read More

22 lip

Dariusz Szymanowski: Trzymany na dystans

Piotr Makowski, Soundtrack. Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, Wrocław 2011.

Liza. Also known as: Natasha, Kate, Jayden, Nelly.
Zlepiona z kilku.
Piotr Makowski

Adnotacja znajdująca się na piątej stronie najnowszej, drugiej już, książki Piotra Makowskiego: „Nagroda w I Ogólnopolskim Konkursie im. Tymoteusza Karpowicza na autorską książkę poetycką”, może okazać się dla odbiorcy co najmniej myląca. Soundtrack, bo taki nosi tytuł, nie jest bowiem tomem poetyckim, do jakiego jest przyzwyczajony statystyczny czytelnik poezji. Autor przeplótł wiersze fragmentami prozy, która stanowi mniej więcej trzy czwarte całego tomu. Rozwiązanie takie nie jest jednak nowe i nie powinno nikogo zaskoczyć, przed Makowskim zrobił to chociażby Tadeusz Różewicz (Matka odchodzi).

Nie forma jednak, na którą zdecydował się autor, najbardziej mnie interesuje, a konstrukcja bohatera, jego wariantywność. Czytamy w Soundtracku: „Wszyscy noszą twarze jak maski”. Czy bohater Makowskiego jest wcielającym się w różne role błaznem, zmieniającym maski w zależności od miejsca i chwili, bohaterem „zlepionym z kilku”?

Read More

22 lip

Aleksandra Tetera: Wytarzać się w Warszawie

Leopold Tyrmand, Tyrmand warszawski. Teksty niewydane. Wydawnictwo MG, Warszawa 2011.

Zachować „duszę miasta” to, jak pisze Tyrmand, obowiązek tych, którzy są odpowiedzialni za nowy kształt odbudowywanej stolicy. Bezapelacyjnie aktualne te słowa stają się dziś, w czasie „generalnego remontu” Warszawy. I jest to tylko jeden z powodów, dla których warto odkryć na nowo lub po raz pierwszy felietony Leopolda Tyrmanda tworzone w latach 1947-1956, dotąd publikowane jedynie w „Stolicy”, „Przekroju” i „Tygodniku Powszechnym”, a dziś przez Wydawnictwo MG przywołane pod wspólnym tytułem: Tyrmand warszawski.

– Muszę się trochę wytarzać w Warszawie…
Wziął na siebie cywilne ciuchy i pojechał przez zieloną granicę. Tarzał się w Warszawie coś z miesiąc, potem wrócił tą samą drogą. Opowiadaniom nie było końca, opowiadał i opowiadał o każdym rogu, o każdej kamienicy, o każdej ruinie wzdłuż Radnej, Dobrej, Browarnej, Wybrzeża. Po kilku tygodniach zaczął posępnieć i pochmurnieć, stawał się coraz małomówniejszy. Wreszcie oświadczył:
– Kij mi w oko! Myślałem, że jak pojadę i zobaczę, miesiąc się po Warszawie poobijam, to i łatwiej będzie zapomnieć i jechać do tego tam Meksyku. Tymczasem, cholera, teraz jest jeszcze gorzej. Ciągnie mnie tam, taka ich mać, na podwójnym napędzie… Żeby tylko tam móc żyć, żeby dali jakąś szansę…

Read More