Marek Nowakowski: Stare Powązki
Z tą dostojną nekropolią w nierozerwalnej więzi pozostaje rzemiosło kamieniarskie. Oni, ci cmentarni fachowcy wznoszą krzyże, pomniki, płyty nagrobne; utrzymują w należytym stanie grobowce, wykuwają zatarte litery, kleją popękane tablice. Warsztaty kamieniarzy obsiadły drugą stronę ulicy Powązkowskiej. Niektóre istnieją od lat przedwojennych. Kubicki, Lorent, Cybulski, Lubowiecki. Oczywiście to któreś już pokolenie, synowie, spadkobiercy. Firma Cybulskiego (prawie naprzeciw kościoła św. Karola Boromeusza), popularnego niegdyś Cybuli, u którego terminował przez dwa lata Jan Himilsbach — to już tylko nazwisko, inni prowadzą interes. Tych starych firm ubyło znacznie. Fedorowicz, Kocielski, inni. Choćby pan Trzciński, nestor kamieniarzy, kilka lat temu prowadził warsztat — już go nie ma. Nie wiadomo, czy nadal pracuje pan Gutek, najlepszy w branży liternik. Dziesięć lat temu (filmując Powidok o Powązkach) rozmawiałem z nim. Wrócił akurat z Płońska, gdzie wybijał litery na pamiątkowej tablicy ozdabiającej kamienicę przy rynku. Napis był w dwóch językach, hebrajskim i polskim. W tym domu bowiem urodził się Ben Gurion, pierwszy premier Izraela. Read More