Eliza Krawczuk: PODRÓŻ NA STRYCH
I
i tylko schody widzą
niewinność halek
chichoczą pełne
jej bioder i nóg
pieści stopnie
coraz wyżej
muśnięcia obcasów
poręcz prowadzi do klamki
rozchwiana muzyka palców Read More
I
i tylko schody widzą
niewinność halek
chichoczą pełne
jej bioder i nóg
pieści stopnie
coraz wyżej
muśnięcia obcasów
poręcz prowadzi do klamki
rozchwiana muzyka palców Read More
tak właśnie Bella
stała się Chagall
nadała kształt
jego spojrzeniu
jak zima
która tak kocha
drzewa
że śnieg
przybiera kształt
gałęzi
by ochronić je
przed zmarznięciem
Źle się tutaj czuła. Nieodpowiednio ubrana, w dżinsowych wystrzępionych spodniach i t-shircie pośród eleganckich kreacji innych gości. Idąc na spotkanie z Joanną do jej galerii myślała, że będzie tam tylko ona i jej długo niewidziana przyjaciółka. Tymczasem trafiła na czyjś wernisaż. W cisnącym się wokół obrazów tłumie dostrzegła w końcu Joannę. Z trudem przedostała się do niej.
– Fajnie, że też przyszłaś… – usłyszała zdawkowe. Tak samo jak zdawkowe było muśnięcie w policzek.
Zanim się spostrzegła, Joanna pobiegła dalej, z taką samą zawodową czułością witać kolejnych gości.
To w tym momencie straciła nadzieję na spotkanie sam na sam. Była już w tym kraju od kilku dni, mieszkała w mieszkaniu Joanny, ba, to właśnie Joanna namówiła ją na ten przyjazd po latach. I co? Read More
W koszyku chleb przykryty białym płótnem
jak ciało w szpitalu, pokrojony biały chleb,
biorę cienką suchą kromkę, nie jest ani zimna,
ani ciepła, sypie się, duży taras, betonowy ogród,
po lewej stronie ulica, przejeżdża akwarium z pasażerami,
na pustych miejscach siedzą głosy, Read More
Te dziewczęta przybywają ze wsi, z miasteczek,
w których jest tylko rynek, kościół, gorzelnia,
młodzi mężczyźni skupują żarówki i ogrzewają je
dłońmi, bywa, że udaje im się zrobić dziecko,
to ich osiągnięcie, ściszamy śmiech i plotki,
które są niesione niemrawym nurtem rzeki nawadniającej zboża,
te kobiety zaczepiają się w mieście, Read More
Jeśli chodzi o zapachy,
które mogłyby mi przypomnieć majątek ziemski
i nauczycielkę francuskiego w szarej garsonce,
to niewiele pamiętam, bo wcześnie zacząłem palić,
nawet nie jestem pewien, czy garsonka rzeczywiście była taka,
czy barwiło ją przez przyzby chłopskich zabudowań szare mydło,
wysokonakładowa prasa rozchodziła się wtedy w niskich nakładach,
naprędce robione węglem drzewnym szkice zastępowały fotografie, Read More
Dziewczyny zastępcze noszą się
po męsku, brzeg się podmywa, dziewczyny
z kalendarza nigdy nie podają daty urodzenia,
stroją miny i bukiety chryzantem,
które się jakoś same wysiały, stroją się,
brudzą palce miodem i woskiem, palą
papierosy i wpadają w zadumę, cały pułk
na nie patrzy, one to wiedzą, i rozmawiają,
jakby nie wiedziały, głos lektora tłumaczy
napis z blaszanej tablicy, lektor jest niewyraźny,
jakby czytał sennik, tutaj coś wykopano,
wykopano i zostawiono dowód tej pracy,
gotyckie litery, zalane literatki,
od lat okolica się rozmywa, słyszą szum. Read More