30 sie

Irena Knapik-Machnowska: Emocje i obrazy świata

Teresa Tomsia, Kamyki. Elegie i krótkie żale. Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2011.

Książka poetycka Teresy Tomsi Kamyki. Elegie i krótkie żale – poznańskiej autorki wcześniejszych tomików Wieczna rzeka – Der ewige Fluss (1996), Przed pamięcią (2000), Skażona biel (2004) jest obszernym zbiorem nowych wierszy przywiezionych z podróży do Bremy, Stuttgartu, Paryża, zawiera również wątek pożegnań z przyjaciółmi poetami – Zbigniewem Bieńkowskim, Wincentym Różańskim, Zbigniewem Dominiakiem, Emilią Waśniowską, Andrzejem Ogrodowczykiem. Jednak wiodącym motywem jest tu temat przemijania – to poezja ocalająca odchodzącą chwilę, jak w Elegii powrotnej wspominającej stan wojenny i rozmowę z poetą Ryszardem Krynickim: „Opłatki poruszają pamięć tamtych dni, / drży karta Szronu, ożywia zdjęte za wcześnie; / nie pominąć, nie przeinaczyć – w ich cieniu świecić”.

Read More

30 sie

Magdalena Wojak: Przez dziurkę od klucza

Leszek Szaruga, Kanibale lubią ludzi. Wydawnictwo Forma, Szczecin-Bezrzecze 2012.

„Tyle na raz świata ze wszystkich stron świata” – mógłby powtórzyć za Szymborską chyba każdy przytłoczony nadmiarem obrazów, słów, znaków, wydarzeń osaczających, wymagających lub po prostu – męczących. Naturalną formą obrony jest desperacka ucieczka w „formę bardziej pojemną”, próba „upakowania” znaczeń by zyskać choć odrobinę więcej mentalnej przestrzeni. Pracy wyobraźni musi niewątpliwie towarzyszyć skupienie, by zdołać odróżnić ziarno słowa od jego plew; by usłyszeć i wypowiedzieć to, co istotne. Taki trud podjął Leszek Szaruga, tworząc zbiór aforyzmów.

Forma sentencji tylko pozornie jest anachroniczna. W dobie wszechogarniającego pośpiechu i coraz bardziej doświadczalnego chaosu – wydaje się rodzajem „esemesa” mędrca, który wie, że inaczej jego słowo utraci swoją moc. Wyobrażam sobie, że aby aforyzm powstał, potrzebne jest doświadczenie samotności, ciszy i ciemności oraz spoglądanie na fragment rzeczywistości przez małą dziurkę. Taka perspektywa pozwala patrzeć uważnie i pojedynczo. Aby tego zaznać, Szaruga musiał spojrzeć na swój świat z perspektywy wyspy, by przewrotnie zatytułować swój zbiór Kanibale lubią ludzi. Read More

28 sie

Wojciech Chmielewski: Zakochany erudyta

Jan Tomkowski, Nie ma Pauliny. Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2012.

Jan Tomkowski napisał książkę inną niż wszystkie, które dotychczas wyszły spod jego pióra. Książkę – miłosny krzyk niespełnienia, zdrady, samotności, odrzucenia. Przyzwyczajeni do lektury kolejnych tomów zawierających eseje profesora, takich, jak Dom chińskiego mędrca, zawierający teksty o samotności, Don Juan we mgle. Eseje o wierności czy Ciemne skrzydła Ikara, zamykającą tryptyk książkę poświęcona rozpaczy, możemy poczuć się zaskoczeni. Literacki, erudycyjny eksces? Skąd u wytrawnego badacza pozytywizmu i konesera twórczości Juliusza Verne’a ów nagły przeskok ku formie powieściowej, zrealizowanej do tego w miłosnej intrydze? Tego nie wiemy. Dostaliśmy za to Nie ma Pauliny, w której autor przedstawia nam swój nowy typ bohatera – erudytę, zakochanego w literaturze, filmie i dobrej kuchni, wiążącego się z wieloma kobietami, lecz wciąż przez nie odrzucanego, niechcianego, pochłoniętego obsesyjnym roztrząsaniem wspomnień, wszystkich niewinnych pocałunków w zakamarkach warszawskiego Mariensztatu, trzymania się za rękę na kanapie, wspólnych posiłków, oglądanych filmów, lektur, wizyt w sklepach. Bardzo trudno określić wiek bohatera, ton przeżyć nasuwa skojarzenia raczej z okresem studiowania, tak niewinne wydają się miłosne doświadczenia, a także refleksje na temat kobiecej natury.

Read More

28 sie

Jakub Skurtys: Wróżenie z fusów i inne mantry na koniec trasy

Paulina Korzeniewska, Usta Vivien Leigh. Wydawnictwo Bramsole, Rzeszów 2011.

Usta Vivien Leigh Pauliny Korzeniewskiej z okładki polecają Marcin Orliński i Rafał Gawin, co niestety nie jest mocną krytycznie rekomendacją – zwłaszcza, że młody krytyk i poeta (Orliński) oraz młody poeta i animator (Gawin) rozbuchali się w swoim poetyckim patosie. „Te wiersze – obwieszcza Orliński – przypominają raczej listy spisywane na krawędzi chwili, drzewa omdlałe od chorób późnego lata” (sic!). Po takim „blurbie” podchodzę do debiutu Korzeniewskiej z jeszcze większą ostrożnością. Miniaturowy tomik (głównie formatem) wyróżniło wcześniej – jako nagrodę w konkursie „Młodzi na łodzi” – jury z Piotrem Śliwińskim i Anną Nasiłowską w składzie, a ostatnio w kategorii debiuty nominowało go gremium Silesiusa (któremu co jakiś czas zdarzają się zresztą decyzje absurdalne, np. nominacja Second life Krzysztofa Niewrzędy). Za młodą autorką stoi więc, w postawie bardziej lub mniej wyprostowanej, armia krytyków z nazwiskami ze szczytów półek. Może też dlatego trzeba być konsekwentnym i mimo „debiutowalności”, spróbować rozliczyć poetkę, na chwilę zapominając o taryfie ulgowej.

Read More

26 sie

Marek Olszewski: Słowopalenie

Radosław Kobierski, Drugie ja. WBPiCAK, Poznań 2011.

Pamiętam, jak podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu w 2010 roku Piotr Śliwiński wygłaszał odczyt o polskiej poezji po 1989 roku, stawiając tezę, że jej źródła są ciemne. Pamiętam, ponieważ to stwierdzenie wybitnego poznańskiego krytyka wywołało we mnie wówczas (przyznaję, dyktowany zapewne przekorą) opór. Jakże to? – myślałem. Czyż ostatecznie nie są „poetami światła” nawet ci, najbardziej „ciemni”: Marcin Świetlicki, Dariusz Suska, Tomasz Różycki? Przesada, uproszczenie – oburzałem się. Dlaczego wspominam o tym teraz?

Otwieram najnowszy tomik poetycki Radosława Kobierskiego i czytam tytułowy wiersz – Drugie ja, który brzmi jak niewymieniona bezpośrednio z nazwy ars poetica: „Raczej układaj wiersze w ciemni, / Po omacku, z białą przepaską na oczach – / Symbolem domniemanej niewinności, // Nawet jeśli to tylko opowieść o tym, / Że kroisz chleb i pozwalasz mu zaschnąć na stole, / Jak skrzypi kosz na brudną bieliznę. // Jakbyś zakładał negatyw na szpulę koreksu, / Ten ‹‹jeden, prawdziwy, niepowtarzalny››, / Którego nie możesz prześwietlić”. Oczywiście! Te słowa utwierdzają tylko w przekonaniu, że wspomniana diagnoza Śliwińskiego była (ba! wciąż pozostaje) świetna i przenikliwa.

Read More

26 sie

Marta Brzezińska: Tanatologia codzienna

Andrzej Stasiuk, Grochów. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012.

Najnowsza książka Andrzeja Stasiuka jest bardzo krótka. Na pierwszy rzut oka może wydać się to nawet zabawne, bo gdyby odjąć grubość okładek, Grochów wyglądałby jak tomik poezji albo szkolny zeszyt. Jeden z komentujących gdzieś w sieci internautów nazwał książkę Stasiuka – zdaje się właśnie przez tę objętość – skandalem. Bo i Grochów faktycznie jest skandaliczny. Traktuje o największym skandalu pod słońcem – o śmierci. Opowiada o umieraniu jako o skandalicznej przemianie w trupa, albo może lepiej, opowiada o płowieniu, rozpadzie, odchodzeniu, znikaniu, które dają się jakoś postrzeżeniowo objąć. Jakoś w dodatku są przy tym to obserwacje znajome, banalne i uniwersalne, przez co znów – skandaliczne. „Zwyczajność niezwyczajnych zdarzeń (…)…” Tanatologia dla każdego, a przy tym trochę taka szczególna, Stasiukowa. Read More

24 sie

Piotr Wojciechowski: Pisarz w kraju średniej wielkości

Pisanie o książkach jest samo z siebie wyższą formą bytu niż pisanie książek, ale gdy o książkach pisze się głupio, podle lub niedbale, czyni się zło gorsze od tworzenia niedobrej literatury. To daję sam sobie za przestrogę, bo biorę się właśnie do pisania o książce. Czy nie jest głupie pisanie o książce, której inni, Czytelniczki i Czytelnicy „Wyspy” nie przeczytają, a więc nie wejdą ze mną w spór, czy dialog?

Nie będę tego wiedział, podobnie jak nie dowiem się nigdy, czy rzeczywiście tom Czasy i przyjaźnie Stanisława Wujastyka nie ma szans czytelniczych u „wyspiarzy” jako literatura trudno dostępna, staroświecka, a w pewnym sensie środowiskowa. Stanisław Wujastyk pochodzi z Lubelszczyzny, z niezamożnej rodziny  ziemiańskiej. Ukończył szkołę lotniczą w Dęblinie, podczas kampanii wrześniowej dowodził eskadrą szkoleniową, której pilotów udało mu się wyprowadzić do Rumunii. Awantury wojenne zakończył w Anglii jako polski pilot w RAF, potem uzyskał licencję pilota cywilnego, latał wszędzie i na wszystkim, od Afryki po Afganistan, jego ostatnim samolotem był osobisty odrzutowiec króla Maroka.  Zawsze pisał, a od końca wojny  był  twórczym uczestnikiem życia teatralnego i literackiego Polonii. Dziś – sędziwy, ale młody duchem mieszka w Monachium. Poznałem go dwadzieścia parę lat temu, gdy zaraz po utworzeniu Stowarzyszenia Pisarzy Polskich zrobiliśmy w Warszawie wielkie spotkanie z polskimi pisarzami z emigracji.

Read More