15 cze

TEMA. Branko Čegec: kolor burzy, targanie włosów

morris sprayem malował piramidy:
zrzucił koszulkę, włożył maskę i farbą raził karbowany karton.
wokół zebrała się gawiedź i skandowała.
potem przyszła kolej na połykaczy ognia, doboszy i
niegrzeczne dziewczynki,
pod wieczór, kiedy ciężkie chmury
pokryły niebo z drugiej strony zalewu
i kiedy parasole wystrzeliły w niebo
razem z betonowymi stojakami i gośćmi na tarasie: Read More

15 cze

Daria Ciunelis: Plaskacz, kopulacja i pokrzywy

Sławomir Shuty, Ruchy, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2008, s. 259

„Ruchy” najnowszą powieść Sławomira Shuty, autora m.in. nagrodzonej Paszportem Polityki powieści „Zwał” (2005), trudno przeoczyć. Przyciąga wzrok już szarą okładką z różowym, kobiecym konturem. Po jej otwarciu kusi zdjęcie autora z okazałym, szlachetnym zapewne grzybem, gwarantem duchowej uczty — wystarczy tylko ruch, a możesz w niej uczestniczyć. Tylko, albo aż, bo tu właśnie do niego wszystko się sprowadza. Read More

15 cze

Aleksandra Tetera: Portnoy po polsku

Wojciech Stamm, Czarna Matka, W.A.B. Warszawa 2008, str. 353

Grupa Poetycka Zlali mi się do środka, program telewizyjny Dzyndzylyndzy, czy Związek Polskich Nieudaczników — z tymi wszystkimi projektami para–artystycznymi związany był Wojciech Stamm. W tym zestawieniu tytuł jego debiutanckiej prozy „Czarna Matka” uznać można niemal za stoicki. Oczywiście ów stoicyzm kończy się wraz z pierwszymi stronami tej powieści. I jeszcze długo po zakończeniu lektury, stan stabilnego skupienia myśli okazać się może nieosiągalny. Read More

15 cze

Maria Jentys: Czas przeszły skończony

Aleksander Jurewicz, Dzień przed końcem świata, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008 ss. 139

Czasem przeszłym skończonym nazywa narrator nowej powieści Aleksandra Jurewicza czas sprzed „wczorajszej” śmierci ojca, a więc czas, który do nich obu, ojca i syna,  n a l e ż a ł  i w którym ojciec był        k i m ś   i n n y m   niż „wczoraj”; czas ten mieści w sobie około jedenastu tysięcy sześciuset nieodżałowanych, lecz jedynie wyrywkowo i mgliście pamiętanych dni. Łatwo je zliczyć, gdyż Alik Jurewicz, narrator tożsamy z autorem, który przyszedł na świat w roku 1952, mówi w którymś miejscu, że „miał” ojca przez trzydzieści dwa lata. Read More

15 cze

Joanna Łopusińska: Pingpong z sumieniem

Józef Hen, Pimpongista, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2008

Najnowszą powieść Józefa Hena otwiera scena powrotu Mike’a Murphi’ego, sędziego z Brooklynu, dawniej Michała Dembiny do rodzinnego Cheremca. Sześćdziesięcio już ponad letni mężczyzna pokazany jest nad rzeką w skąpym opisie prowadzonym przez transparentnego narratora. Na dobrą sprawę jest to pierwszy i ostatni opis w książce. Opowieść powinno rozpocząć podniesienie kurtyny, zapalenie świateł, pierwszy aktor pojawiający się na scenie i dalej następni, bo całość napisana jest jak gotowa na scenę sztuka. Dialogi równo podzielono na role, akcja rozwija się w toku narracji, w działaniach postaci, a nie w opisach. Wszystkiego o bohaterach, o miasteczku dowiadujemy się ze słów, które wymieniają między sobą. Całość nie wymaga praktycznie żadnych zmian i skrótów przy ewentualnym przenoszeniu na deski teatru. Read More

15 cze

Zofia Krzywicka: „Zostałaś stworzona, aby tańczyć w świetle”

Adriana Szymańska, Ta inna ja, Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2008

Autobiograficzna proza Adriany Szymańskiej Ta inna ja stanowi świadectwo zmagania się ze skutkami wypadku, który przeżyła autorka; z medycyną, sprowadzającą człowieka chorego do roli zepsutego mechanizmu, bezwolnego i pozbawionego emocji; z, doświadczanym w chorobie, brakiem zrozumienia ze strony otaczających ludzi, nawet tych najbliższych.
Owo dramatyczne wydarzenie nabiera jednak w opowieści Szymańskiej szczególnego znaczenia. Jest nie tylko jej źródłem i nicią przewodnią. Read More

15 cze

Andrzej Samborski: Znaki zapytania

Jan Polkowski, Elegie z Tymowskich Gór, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008

Tymowskie Góry? Ich istnienia nie udało mi się potwierdzić w encyklopedii. Jakby były krainą z legendy, ze snu, może z pradawnej przeszłości. Niedzisiejszy jest język tej poezji. Słów: ojczyzna, ornat, Magadan dawno już nie czytałem w dobrych wierszach — w tak dobrych, jak te.
I pomyśleć, że minęło zaledwie 20 lat. „Elegie z Tymowskich Gór” powstawały między 1987 a 1989 rokiem. W 1990 Jan Polkowski wydał je — jak wszystkie poprzednie tomiki — konspiracyjnie, na powielaczu, w tak zwanym drugim obiegu. Tymczasem wszystko wokół się zmieniło. Read More