Bernard Nowak: Wielki post
W mojej klatce wariatów jest trzech: sąsiad nade mną, ten z naprzeciwka, no i ja.
Wariat z naprzeciwka to dawny ormowiec. Ma najładniejszą wycieraczkę oraz najbardziej solidne drzwi. Ten nade mną to wariat-rencista. Wprowadził się niedawno, na miejsce nieodżałowanej pamięci pana Wieńczysława, emerytowanego profesora liceum.
Ormowiec jest najmniej interesujący. Chłopskie rysy, tępa, zacięta twarz. Widać że lubił pałowanie i że wybrał zajęcie zgodne z powołaniem. Teraz, gdy organizację rozwiązano, nie ma co robić, więc chodzi po dzielnicy i dogląda porządku, a raczej szpieguje i poucza, ze szczególnym udręczeniem młodzieży. Mieszka z trzypokoleniową rodziną, z córką i jej dziećmi. Zięć przebywa gdzieś osobno. Zapewne nie mogli ze sobą wytrzymać. Read More