15 lip

Karol Maliszewski: Słowo, które kiedyś było ciałem

Jacek Podsiadło, Przez sen. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, Lublin 2014

Nie wiem, z jakich przyczyn lepiej czytało mi się Przez sen niż Pod światło. Zresztą szybko okazało się, że te dwa tomiki więcej łączy niż dzieli. W zasadzie wiersze z nich można by pomieszać i wydać w jednej grubej książce. Łączy je ta sama powracająca energia języka, kolejna faza twórczości kiedyś najpłodniejszego poety pokolenia „bruLionu”, który po okresie wypalenia zdaje się wracać do formy, do wiary w formę poetycką jako wiarygodną i autentyczną. Ciekawa jest ta dojrzałość Jacka Podsiadły. Ciekawa, bo niejednoznaczna czy przewidywalna. Niegdysiejszy entuzjazm wyparował. Mam na myśli entuzjazm związany ze stwarzaniem słownych bytów, konkretnych, namacalnych, przekonanych o swej istotności i użyteczności. Słowa miały zmieniać świat, wpływać na ludzi. Poezja o tyle jest zrozumiała (ma sens), o ile rzeczywiście oddziałuje. Twórczy rozmach Jacka Podsiadły przygasał wraz z wyczuwanym w przestrzeni społecznej rosnącym brakiem zainteresowania dla poezji. Istotności zaczęto szukać gdzie indziej. A taki poeta jak on potrzebuje głębokiego, mocnego oddźwięku, rzeczywistej więzi z tymi, do których mówi. Przy tych emocjach i zamiarach mamrotanie do ściany jest nie na miejscu. Read More

15 lip

Wojciech Kaliszewski: To, co przemija i to, co zostaje

Urszula Kozioł, Klangor. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014

Zaczynam lekturę Klangoru, tomu wierszy Urszuli Kozioł od końca, od epilogu. Trochę przewrotnie, ale przecież w zgodzie ze starym zwyczajem, który niegdyś kazał autorom umieszczać epilog na początku dzieła, przygotowując w ten sposób czytelnika na spotkanie z tym, co w utworze było najważniejsze. Zaczynam od końca, bo nie mam wątpliwości, że epilog, a właściwie Epilog zamykający Klangor, należałoby postawić – przywracając dawną zasadę – na początku tomu dlatego, że wyznacza on horyzont pytań i refleksji fundamentalnych dla całego zbioru:

ale niech mi kto powie po co
składam i składam te słowa
skombinowane z rozpraszających się liter
skoro zaraz znajdzie się ktoś
kto zechce je rozłożyć do imentu
i poroztrząsać

czy nie wystarczy że rozkładam ręce
zgadując
że już niebawem
dostąpię całkowitego rozkładu
ciała Read More

20 gru

Maciek Abramowski: Wymknąć się konieczności

Remigiusz Grzela, Złodzieje koni. Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2014

Złodzieje koni to opowieść o opowiadaniu. Nie ma tu jednej, odgórnej narracji, obiektywnej warstwy spisanego świata, nie ma bezpiecznego dystansu, z którego obserwujemy – wyniośle świadomi – cudze złudzenia. Zamiast powieści prowadzonej z jednej, dominującej pozycji Grzela plecie warkocz meandrujących narracji, krzyżujących się i wirujących wokół wspólnych punktów, skrzących się refleksami cudzych punktów widzenia, jednocześnie uciekających przed spojrzeniem, zapętlających się i rozlewających
we własnych kierunkach, gubiących się w wirach fiksacji i kompulsywnych powtórzeniach i nawrotach. Opowieści trzech pokoleń – opowiadane sobie w ciszy, czasem skrycie spisywane, czasem uporczywie wypowiadane w chwilach kryzysu – tworzą wielowymiarową mozaikę relacji, spojrzeń, rozbieżności i nieporozumień. Read More

20 gru

Marta Brzezińska: Rymowanki z krańca świata metafory

Eda Ostrowska, Ptak w tak-taku [Widowisko poetycko-muzyczne]. SIW Katowice 2013

Sięgając po tomik Edy Ostrowskiej Ptak w tak-taku [Widowisko poetycko-muzyczne], właściwie wiadomo, czego się spodziewać. Będzie się kotłowało z wersu na wers zapamiętalej, do rytmu, do taktu i do bólu. Będzie groteskowo, będzie ironicznie i będzie szczerze: „kiedy byłam / słodką dziewczynką / zabijałam koty / żebyś wiedział o tym / nie dla psoty / lecz z niemoty”. Zmysłowość, wolność ekspresji i niezwykła świadomość języka układają się w pobrzmiewające znajomo konfiguracje. Barokowość poezji Ostrowskiej, dynamicznie utkana, pozaplatana z konceptów i paradoksów jest jej znakiem rozpoznawczym – i niewątpliwie sprawdza się również w tym tomiku jako podstawowy trop interpretacyjny:

porzucał i wracał
w powietrznej trąbie
piękny chłopiec
zepsuty w środku
jak w kołowrotku Read More

22 paź

Dariusz Dziurzyński: Poezja ludzkiej miary

Bożena Kaczorowska, Punkt obserwacyjny. MaMiKo, Nowa Ruda 2013

O Bożenie Kaczorowskiej jako poetce dowiedziałem się z wyników różnych (co do miejsca, jak i składu jury) konkursów poetyckich. Nazwisko to pojawiało się na tyle często i zazwyczaj tak wysoko, że było dla mnie wskazówką obiektywnej weryfikacji talentu. Potem miałem szczęście poznać jeden wiersz. Dziwny, niepokojący, „jasny niejasny” w swej wymowie. Sprawiał wrażenie kolażu fragmentów odległych wypowiedzi – monologu histeryzującej kobiety, która szykuje się do zerwania z upartym kochankiem; wspomnienia koszmaru sennego wywołanego piskiem gotowanych raków; surrealnej scenki letniskowej, w której starsza pani „spruwa” wnuczkę w kłębek nici dla przechodzącego turysty; cytatu z cudzych pouczeń, rażącego sztucznym i solennym dydaktyzmem; wreszcie z pochwały świadomego śnienia, le rêve lucide, zawartej w gnomicznej puencie. W dodatku w ostatniej linijce tego wiersza rzucał się jazgarz, to wpadając w wodę, to wyskakując w gwałtownych podrywach na wędce rybaka. Read More

22 paź

Bolesław Faron: Wszystkie wiersze są w bukach

Jerzy Harasymowicz, Wszystkie wiersze są w bukach. Wydawnictwo Ruthenus, Krosno 2014

Wydawnictwo Ruthenus z Krosna opublikowało niezwykle starannie wybór poezji Jerzego Harasymowicza, których głównym motywem jest las. Znalazły się tutaj wiersze z następujących tomików: Cuda (1956), Powrót do kraju łagodności (1957), Przejęcie kopii (1958), Mit o świętym Jerzym (1960), Podsumowanie jesieni (1964), Budowanie lasu (1965), Pastorałki polskie (1966), Zielony majerz (1969), Madonny polskie (1969), Znaki nad domem (1971), Zielnik (1972), Wesele rusałek (1982) oraz wydane po śmierci poety Bieszczady (2003).
Wyboru dokonali: żona poety, Maria Harasymowicz i Edward Marszałek, który rzecz zredagował i zaopatrzył we wstęp oraz wprowadzenie. Tom ukazuje się w roku 90-lecia Lasów Państwowych. Read More

22 paź

Jarosław Górski: Kraków i nieprzebrane bogactwo fantastyki

Paweł Dunin Wąsowicz, Fantastyczny Kraków. Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2013

Paweł Dunin Wąsowicz, redaktor „Lampy”, wydawca i animator życia literackiego, znany jest ze swojego – nie dla wszystkich zrozumiałego – zamiłowania do literatury reprezentującej szerokie spektrum konwencji fantastycznej, także do tej, która w momencie wydania kierowana była do najmniej wymagającej publiczności, a dziś znaleźć ją można na najniższych półkach antykwariatów, tudzież w takich zakamarkach bibliotecznych magazynów, do których wytrawni filologowie nawet się nie zbliżają. Kilka lat temu autor wydał Warszawę fantastyczną – zbiór szkiców o obecności stolicy Polski w twórczości, bardziej i dużo mniej wybitnych, pisarzy parających się fantastyką. Teraz, nakładem Narodowego Centrum Kultury, ukazała się analogiczna monografia Fantastyczny Kraków. Read More