15 paź

Jan Strękowski: Poniedziałek – ja

Źle się tutaj czuła. Nieodpowiednio ubrana, w dżinsowych wystrzępionych spodniach i t-shircie pośród eleganckich kreacji innych gości. Idąc na spotkanie z Joanną do jej galerii myślała, że będzie tam tylko ona i jej długo niewidziana przyjaciółka. Tymczasem trafiła na czyjś wernisaż. W cisnącym się wokół obrazów tłumie dostrzegła w końcu Joannę. Z trudem przedostała się do niej.
– Fajnie, że też przyszłaś… – usłyszała zdawkowe. Tak samo jak zdawkowe było muśnięcie w policzek.
Zanim się spostrzegła, Joanna pobiegła dalej, z taką samą zawodową czułością witać kolejnych gości.
To w tym momencie straciła nadzieję na spotkanie sam na sam. Była już w tym kraju od kilku dni, mieszkała w mieszkaniu Joanny, ba, to właśnie Joanna namówiła ją na ten przyjazd po latach. I co? Read More

15 paź

Adam Raczyński: Matka pyta

W koszyku chleb przykryty białym płótnem
jak ciało w szpitalu, pokrojony biały chleb,
biorę cienką suchą kromkę, nie jest ani zimna,
ani ciepła, sypie się, duży taras, betonowy ogród,
po lewej stronie ulica, przejeżdża akwarium z pasażerami,
na pustych miejscach siedzą głosy, Read More

15 paź

Adam Raczyński: Ania się usamodzielnia

Te dziewczęta przybywają ze wsi, z miasteczek,
w których jest tylko rynek, kościół, gorzelnia,
młodzi mężczyźni skupują żarówki i ogrzewają je
dłońmi, bywa, że udaje im się zrobić dziecko,
to ich osiągnięcie, ściszamy śmiech i plotki,
które są niesione niemrawym nurtem rzeki nawadniającej zboża,
te kobiety zaczepiają się w mieście, Read More

15 paź

Adam Raczyński: Elegia

Jeśli chodzi o zapachy,
które mogłyby mi przypomnieć majątek ziemski
i nauczycielkę francuskiego w szarej garsonce,
to niewiele pamiętam, bo wcześnie zacząłem palić,
nawet nie jestem pewien, czy garsonka rzeczywiście była taka,
czy barwiło ją przez przyzby chłopskich zabudowań szare mydło,
wysokonakładowa prasa rozchodziła się wtedy w niskich nakładach,
naprędce robione węglem drzewnym szkice zastępowały fotografie, Read More

15 paź

Adam Raczyński: Wydmy

Dziewczyny zastępcze noszą się
po męsku, brzeg się podmywa, dziewczyny
z kalendarza nigdy nie podają daty urodzenia,
stroją miny i bukiety chryzantem,
które się jakoś same wysiały, stroją się,
brudzą palce miodem i woskiem, palą
papierosy i wpadają w zadumę, cały pułk
na nie patrzy, one to wiedzą, i rozmawiają,
jakby nie wiedziały, głos lektora tłumaczy
napis z blaszanej tablicy, lektor jest niewyraźny,
jakby czytał sennik, tutaj coś wykopano,
wykopano i zostawiono dowód tej pracy,
gotyckie litery, zalane literatki,
od lat okolica się rozmywa, słyszą szum. Read More