03 lip

Anna Rozwadowska-Zając: Miałam tylko szesnaście lat

Ten dzień zapowiadał się przepięknie. Słońce świeciło od rana, dając złudne poczucie wolności. Nic nie zapowiadało zbliżających się wydarzeń, które w dużej mierze wpłynęły na życie kilku osób. To był 141. dzień po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Trzeci maja 1982 roku. Poniedziałek.

Wieczorne nabożeństwo w kościele Mariackim w Gdańsku miało zacząć się o osiemnastej. Wszyscy wiedzieli, że nie będzie to zwykła msza. Gdańska inteligencja, robotnicy, studenci i uczniowie chcieli zgromadzić się w jednym miejscu, aby wspólnie modlić się za ojczyznę w tych trudnych czasach. Wiedzieliśmy, że będzie to manifest przeciwko W.R.O.N. – Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego, która objęła ster władzy trzynastego grudnia poprzedniego roku, oraz przeciwko wszelkim jej poczynaniom. Read More

03 lip

Mój Gdańsk – Ewa Pobłocka

W styczniu 1958 roku moi rodzice wprowadzili się do zdobytego mieszkania kwaterunkowego w Gdańsku Oliwie przy ulicy Kwietnej. Cały ich dobytek stanowiły trzy walizki i wózek niemowlęcy, w którym leżałam ja. Miałam wówczas kilka tygodni. A to mieszkanie w kamienicy z 1898 roku miało pozostać moim domem rodzinnym przez prawie 60 lat. Teraz po odejściu obojga rodziców dalej tu mieszkam, oglądając ten sam przepiękny widok z okna na wzgórze Pachołek, które w zależności od pór roku mieni się różnymi kolorami. Z wykuszu wychodzącego na trzy strony świata widać trzy różne „obrazki”. Read More

03 lip

Fortepianowa czerń. Z Bohdanem Butenką rozmawia Ewa Gruda

W roku 1955, tuż po obronie dyplomu w pracowni Jana Marcina Szancera, podjąłeś pracę redaktora artystycznego w Naszej Księgarni. Jakie wrażenie zrobiło na tobie to szacowne, wówczas ponad trzydziestoletnie, wydawnictwo? Jaka panowała w nim atmosfera, czy odczuwało się schyłek stalinizmu, otwarcie na sztukę wyzwoloną ze schematów socjalistycznego realizmu?
Atmosfera w Naszej Księgarni była cudowna, bardzo koleżeńska, bezpośrednia. Kiedy pojawiłem się w wydawnictwie, wszyscy byli gotowi mi pomagać. A jeśli chodzi o zmiany związane z polityczną odwilżą, to one oczywiście nie następowały z dnia na dzień. Read More

20 mar

Numer 1/2011

PROZA

  • Kazimierz Odojewski: Katarzyna (fragment powieści)
  • Marek Nowakowski: Wiosenne gody I Szał
  • Rafał Wojasiński: Wizyta
  • Bartosz Marzec: Dobre pytanie
  • Zofia Beszczyńska: Biali I Labirynt
  • Witold Kaliński: Strzała Erosa. Opowieść zmyślona

POEZJA

  • Wanda Bacewicz: Dysonans I Czekanie I Ocalenie I Zbuntowane słowa
  • Tomasz Jastrun: Okulary
  • Przemysław Dakowicz: Autor wypowiedzi I Vagula blandula (raz jeszcze) I Hemerai apophrades I Agon nocnego stróża
  • Michał Sobol: Wyjście I Listek I Z nami I Wieczne miasto

Read More

20 gru

Numer 4/2010

PROZA

  • Anrij Bondar: Bogurodzica I  Nocnik I Dwaj przyjaciele I Marchewkowy lód I Jego serce
  • Miljenko Jergovic: Hau I Liczenie
  • Dzwinka Matiasz: Powieść o ojczyźnie (fragment)
  • Tomasz Rowiński: Chłopiec z książkami

POEZJA

  • Roman Honet: wierność
  • Carl Sandburg: Dziewczynko, ostrożnie, co mówisz I Para
  • Andrej Adamowicz: Język białoruski
  • Karol Maliszewski: Wiersz pisany gdziekolwiek
  • Marina Trumic: Zrozumieć Bośnię
  • Krystyna Lars: Kiedy nas nie będzie
  • Kerri Buckley: Rubiny i szafiry

Read More

20 paź

Jacek Hnidiuk: Popiół i diament

Ewa Lipska, Pogłos, Wydawnictwo Literackie

Najnowszy tom wierszy Ewy Lipskiej nosi tytuł „Pogłos”. Według definicji ze „Słownika Języka Polskiego” PWN pogłos to: „zjawisko akustyczne polegające na przedłużaniu czasu trwania dźwięku”, czyli „zwielokrotnienie dźwięku”. U Lipskiej pogłos jest czymś więcej niż tylko zwielokrotnionym, pustym echem przebrzmiałego dźwięku, nabiera cech ważkiego memento; to wewnętrzne, nieustannie powracające moralne przynaglenie, etyczny nakaz serca i rozumu. Bez wątpienia cechą charakterystyczną zjawiska pogłosu będzie jego powtarzalność, której efekt końcowy stanowi oczywiście cisza. Read More

20 paź

Karol Samsel: Pochwała ust i cyrkla

Dariusz Dziurzyński, Symultana, Jirafa Roja

Są pisarze, którzy nie myślą czarno i którym nie udaje się brudzić kartek.
Pisać to kłaść coś bardzo czarnego na końcu czegoś bardzo ostrego.
Im czarniejsza jest materia, tym jaśniejsze jest pisanie.
Paul Claudel, Dziennik 1909

Wzrost literacki Dariusza Dziurzyńskiego znamionują jego trzy zbiory poetyckie. Debiutanckie „Epitafia” opublikowane w 2001 roku, zadedykowane Rodzicom Autora, Halinie i Tadeuszowi; pojuwenilne i znamionujące dojrzałość etyczno-estetyczną „Metrum”, poświęcone pamięci Babci – Henryki Dziurzyńskiej (Nowy Świat, 2005) oraz najnowsza „Symultana”: przedmiot szczególnego zainteresowania w niniejszym szkicu – pierwsza książka drukowana przez Poetę bez dedykacji, najbardziej zuniwersalizowana, ale i najsilniej osobista, a zarazem autonomiczna. Read More