Konstatny Pieńkosz: Pożegnanie Andrzeja Szmidta
Tuż po świętach Bożego Narodzenia, w szary i deszczowy dzień odprowadziliśmy na Cmentarz Powązkowski Andrzeja Szmidta, poetę. Aura dostroiła się do smutku pogrzebu. Śpiewany przez Ewę Demarczyk Taki pejzaż współbrzmiał z mrocznym południem, rozpościerającą się mgłą, siąpiącym deszczem.
Zmarł poeta bardzo dobry, rozpoznawalny po kilku usłyszanych wersach. Odszedł także bardzo dobry człowiek, życzliwy zatroskany o innych. A także pogodzony z losem z przypisanym mu miejscem, z tym, co o nim mówiono i pisano. Także pogodzony z cierpieniem. Read More