Eda Ostrowska, Dojrzałość piersi i pieśni. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, Lublin 2011.
Odniosłem wrażenie, że to książka interaktywna. Zwarte, kilkuwersowe miniatury poetyckie znajdują się na przemian w lewych górnych i w prawych dolnych ćwiartkach kwadratowych stronic. Nie ma tytułów, toteż marzyciel we mnie zaraz chciałby je jakoś ponazywać. Co druga strona jest nienumerowana, więc pedantyczna część mojego ja już by gotowa była sięgnąć po pióro i pouzupełniać paginację. Te wiersze działają na wyobraźnię, dlatego przestrzeń pomiędzy nimi aż kusi, aby ją wypełnić. Dziecko wzięłoby się do rysowania… Jednak, na przykład: „(…) mój przyjaciel / nagusieńki / w mocy świata” – to nie dla dzieci.
Dojrzałość piersi i pieśni jest piętnastym tomem w dorobku Edy (Edwardy) Ostrowskiej. Urodziła się w Sławatyczach, u zbiegu granic Polski, Ukrainy i Białorusi. Odkrył ją, jako poetkę, Józef Jacek Fert, wówczas nauczyciel w liceum we Włodawie, potem profesor i prorektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Prezes Lubelskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, poeta i znawca twórczości Cypriana Kamila Norwida. Dużo publikowała, zyskała liczne nagrody, ale nie związała się z żadną grupą twórczą, a słynne Norwidowskie: „poetą się nie jest, poetą się bywa”, jakby się jej nie imało. Jest poetką. I jeśli z początku tworzyła także listy czy prozę poetycką, teraz już tylko poezja – kaligrafowana na małych karteczkach, deklamowana, śpiewana, ostatnio także umieszczana w facebooku – zdaje się stanowić jej wyraz i sposób na życie.
Read More →