15 mar

Magdalena Wojak: Między jednym a drugim ogniskiem – Jerzego Pilcha opowieści o samobójstwie

Jerzy Pilch, Moje pierwsze samobójstwo, Świat Książki, Warszawa 2006

Nagle ujrzałem, że świat jest wielkim polem pełnym niesymetrycznie rozłożonych ognisk; trzeba nieustannie iść od płomienia do płomienia; gasić i wzniecać.
J. Pilch, Duch cudownych znalezisk

W opowiadaniu o sobowtórze zięcia Tołstoja pojawia się teza, że “prawdziwie wielcy, prawdziwie bliscy i prawdziwie intensywni pisarze mają zapach.” Potwierdzają ją liczne przykłady: Nabokov pachnie morską solą, Jerofiejew – wiciokrzewem, Marquez – saletrą, Iwaszkiewicz – sosnowym igliwiem. A Pilch? Czy jego proza ma zapach? Według mnie Pilch pachnie ogniskiem, spalającym się drewnem, żarem i popiołem. Rozbłyskującym snopem iskier i płomieniem ledwo się tlącym, żywo trzaskającym ogniem i drażniącym dymem. Jednak to jeszcze wcale nie oznacza, że Pilch wielkim, bliskim i zarazem intensywnym pisarzem jest. Read More

15 mar

Aleksandra Tetera: Z leksykonu samobójczych przymiarek

Jerzy Pilch to autor ceniony, a przez wielu nawet kochany. Jednak nie z powodu miłości do Pilcha zamieszczamy w pierwszym numerze „Wyspy” aż dwie recenzje „Mojego pierwszego samobójstwa”. Na recenzję z tej właśnie książki ogłosiliśmy wśród studentów konkurs, a gdy dotarły do nas teksty nie mogliśmy się zdecydować kogo wyróżnić Magdalenę Wojak czy Aleksandrę Teterę. Ostatecznie postanowiliśmy jednakowo docenić obie panie i tym sposobem w numerze znalazły się dwie recenzje z Pilcha. Są pisarze w czepku urodzeni, prawda?
Marek Ławrynowicz

Jerzy Pilch, Moje pierwsze samobójstwo, Świat Książki, Warszawa 2006

„Moje pierwsze samobójstwo” Jerzego Pilcha to jego 10 opowiadań, z których tylko jedno ma tytuł całości. Ale nie dajmy się zwieść, tutaj każde opowiadanie zmierza do jednej i tej samej puenty. Słowa Pilcha co rusz układają się w stryczek , na którym suma sumarum nikt nie zawiśnie, bo jak stwierdza sam kat: ”miałem talent do samobójstwa. Nad talentem jednak trzeba pracowac”. Jest to rodzaj samokrytki, która ujawnia, iż sztuka, która udała się Kosińskiemu, Witkacemu, czy Stachurze – Pilcha póki co nie dotyczy. Read More

15 mar

Wacław Holewiński: W poczekalni do śmierci

Jacek Dehnel, Lala, WAB, Warszawa 2006

“Już teraz dom w Oliwie wygląda inaczej. A kiedy babcia umrze, a umrze niebawem, i mogę to napisać zupełnie spokojnie, bo po pierwsze, dawno wszyscy pogodziliśmy się z tą myślą, a po drugie, ona i tak nigdy tego nie przeczyta, bo w ogóle już nie czyta, wszystko się zmieni nie do poznania.” Tak rozpoczyna swoją pierwszą powieść Jacek Dehnel. I w gruncie rzeczy już te pierwsze zdania mówią o książce wszystko. Read More