Piotr Makowski: Kogut
1. Pytasz, co czułem, a ja patrzę na ciebie, bo nie rozumiem.
Spójrz: to było naturalne. Chciałem szybko zostać mężczyzną, a to była jedyna droga. Kiedy podał nóż, wziąłem go. Nie uciekłem do matki. Bo trzeba się pocić i grzebać w cudzych bebechach. Ręce ubrudzić cudzą krwią. Własną też. Trzeba mieć oddech z przedwczoraj. Atakować strawionym winem i spaloną śmiercią, w kieszeniach mieć resztki tytoniu i filtry oderwane od tych wszystkich fajek. Zostawiać po sobie butelki w garażu, w chlewie i drewutni, żeby łatwiej było trafić z powrotem.
Ale najpierw trzeba zabić. Read More