Bądź bardzo, bardzo cichy, a wtedy zobaczysz rzeczy”. Ten cytat z haiku japońskiego poety Bashō Krzysztof Figielski przyjął jako swoje motto. Wiele lat temu, gdy przekroczył progi Wydziału Akademii Sztuk Pięknych, to było trochę jak wyniesienie, napisał w jednym z autobiograficznych tekstów.
Całkiem niedawno, po długiej pracy na komputerze, zobaczył drewniany klocek drzeworytniczy, który po prostu stabilnie spoczywał na stole: był konkretny, namacalny i nie znikał po wciśnięciu nieodpowiedniej kombinacji klawiszy. Tym samym prowokował. To pod wpływem tego wydarzenia postanowił wrócić do plastycznych korzeni. Zapragnął żyć, używając rąk. I tak powstał cykl gipsorytów i drzeworytów „Góra Analogii”, ciągle uzupełniany. Mówi się, że koniec jednego zawsze jest początkiem czegoś drugiego. Tak było i w przypadku Krzysztofa Figielskiego. Początkiem jego artystycznej drogi był koniec… szkoły podstawowej. „Jakoś tak się stało, że prace, które robiłem na zajęciach plastyki, zostały rozpoznane i to mnie zainspirowało” — mówi. A ponieważ wtedy miał codzienny kontakt z grafiką i drukowanym rysunkiem, w pismach, w książkach i chociażby w postaci plakatów, które pojawiały się w latach 70-tych na mieście, więc tu — na „graficznej ziemi” — postanowił szukać swojego miejsca. Read More →