16 cze

Janusz Drzewucki: Podróż Przez Saksonię, Bawarię, Tyrol i Czechy

Przez Budziszyn do Drezna
Ruszamy z Warszawy wcześnie rano. Miasto dopiero się budzi. Błyskawicznie wydostajemy się ze Śródmieścia, wjeżdżamy na autostradę w stronę Poznania i Berlina. Pogoda dość marna, deszczowo i mglisto, ale nie wiadomo kiedy mijamy Łódź i Poznań, prujemy dalej na Berlin, ale do Berlina nie dojeżdżamy, tuż przed granicą zjeżdżamy z autostrady i odbijamy na południe, na Zieloną Górę, którą – podobnie jak wcześniej Poznań – zostawiamy z prawej. Kiedy przestało padać, nawet nie zauważyliśmy.  W pewnym momencie Re, wpatrując się w horyzont, pyta: a to co takiego? Przed nami horrendalnej wielkości pomnik Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie. Zaprawdę powiadam wam: horrendum. Read More

16 cze

Mirosław Bańko: Kłopoty z ojcostwem

Czytam w pewnej książce naukowej: „Ojcami współczesnej poezji dla dzieci są Julian Tuwim i Jan Brzechwa”.  Czytam i myślę sobie: sukces ma wielu ojców (zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić), ale żeby poezja? Do czego to doszło, co za wstyd! I dlaczego się o tym pisze publicznie? Read More

16 cze

Jan Krzysztof Piasecki: Obywatel Sz.

Rano zadzwoniła Franka.
− Otruli Stara! – płakała do słuchawki.
Stanął mi przed oczami ten piękny, płowy duży pies. Łagodny, przyjacielski.
− Zaszył się pod schodami i tam umierał – powiedziała.
− Jak to się stało?

Star mieszkał w budzie w dużym ogrodzie Franki. Pilnował domu. Niekiedy wymykał się przez dziurę w siatce i truchtem biegł szeroką bitą drogą, prowadzącą przez niewielką wieś. Robił rundę i wracał. Gdy do szkoły szły dzieci, czasem szczekał przy siatce. Raczej z sympatii i nudy, niż ze złości. Jeden z chłopców panicznie się go bał. Read More

16 cze

Rozczarowani rajem. Z Wojciechem Jagielskim rozmawiał Bartosz Marzec

Pana nowa książka – „Wszystkie wojny Lary” – daje nam unikalną możliwość spojrzenia na uczestników świętej wojny oczyma matki, kobiety żyjącej w dolinie na granicy Gruzji, wyznającej islam, ale wychowanej w kręgu europejskiej kultury i szanującej jej dorobek. Na ile ta wyjątkowa perspektywa zmieniła pańskie postrzeganie dżihadystów?
Nie miałem najmniejszej szansy, by osobiście poznać synów Lary: Szamila i Raszida. Po pierwsze dlatego, że gdy spotkałem Larę, obaj już polegli. Po wtóre, nawet gdyby żyli, musiałbym pojechać do Syrii, a to jest zwyczajnie niemożliwe. Dziennikarze z Zachodu tam nie trafiają, bo Państwo Islamskie traktuje ich jak wrogów. Tak więc tylko Lara mogła mi opowiedzieć o tych dwóch mężczyznach i o ich motywacjach. Read More

16 cze

Wojciech Kaliszewski: Zapisane w drodze

Najważniejszą metonimią, która pozwala Jerzemu Górzańskiemu błyskawicznie uchwycić we właściwej proporcji to, co łączy człowieka ze światem, jest but. But to coś, co przylega w sposób arcydoskonały do ludzkiej stopy a jednocześnie przystając do samej ziemi, odstaje od niej. To realny i nierealny jednocześnie nośnik ruchu dosłownego i wyobraźniowego w najpełniejszej i najbardziej finezyjnej formie.
To on – powiada poeta – prowadzi nas drogami i bezdrożami, odczytuje bezpośrednio znaki na rzeczywistych i nierzeczywistych mapach, pokonuje wzniesienia i doliny, on wypowiada wojnę granicznym zasiekom. Read More

16 cze

Studiowałem Cervantesa. Z Wojciechem Charchalisem, autorem nowego przekładu Don Kichota, rozmawia Piotr Dobrołęcki

Piotr Dobrołęcki: Jaka była twoja życiowa droga do przekładów, jakie było twoje przygotowanie i od czego zacząłeś?
Wojciech Charchalis: Zajmuję się tłumaczeniem literackim od ponad 25 lat. Rozpocząłem studia na filologii angielskiej w Poznaniu w 1989 roku i już pod koniec pierwszego roku albo na początku drugiego dostałem pierwsze zlecenia. Wtedy tłumaczyli wszyscy moi koledzy z roku. Takie czasy, rynek został zalany tanią literaturą amerykańską, której u nas wcześniej nie było, więc ktoś to musiał tłumaczyć, a tłumaczy było tyle, co kot napłakał. Lepiej dziś tych tekstów już nie oglądać, w każdym razie ja ich unikam, ale przynajmniej część z nas, ówczesnych młodych adeptów tłumaczenia, nauczyło się to robić. Później, w 1995 roku, przetłumaczyłem pierwszą książkę z hiszpańskiego. Była to Zima w Lizbonie Antonio Muñoza Moliny – pierwsza moja i pierwsza hiszpańska powieść tłumaczona i wydana po 1989 roku. Read More

16 cze

Artur Matys: Siostra Don Kichota

Czy warto dzisiaj czytać Don Kichota? No pewnie, że warto! Byle uważnie i w całości. Cervantes stworzył dzieło wielopiętrowe, zachwycające nieśmiertelnym rysunkiem głównych postaci oraz niebanalnym spojrzeniem na ludzką kondycję. Gigantyczny sukces powieści wyraził się także w tym, że jej wybrane treści i obrazy zostały zaadoptowane przez kulturę masową, prawie zawsze ze szkodą dla szlachetnego pierwowzoru. Ale, jak przystało na arcydzieło, powieść Cervantesa przy każdym czytaniu odsłania coraz to nowe, zadziwiające pokłady znaczeń. Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym miejscu… Read More