20 gru

Michał Murowaniecki: Kwaśne deszcze. Medytacja

1.
a więc zajrzeć tam raz jeszcze? do legolandów,
dni bez ceny, bez nadruku, przewodnika

w kieszeni plecaka? rozprzestrzeniam słowa,
smakują jak agrest na działce, którą sprzedano

wraz ze zgarbionymi śliwami, sekretem altanek,
godzinami w wigwamie, gdzie można się było oddać

przyjemności krwawienia z palca. (zawsze przy studni;
kto grał, ten wie, że studnia i wahadło były najprostsze).

2.
klocki? jeden zestaw składany do bólu. do tego duński
otwieracz; tak ładnie starzeje się wśród sztućców.

na tamtym slajdzie mam kwaśną minę i grabki;
w tle mojej matce słońce zachodzi na okulary.

3.
ostatnio kot stale drapie ziemię. bywam przesądny,
chociaż na razie zmienia się tylko ciężar chmur.

kiedy spoglądam we wsteczne, powtarzam do skutku:
uczyć się na cudzych puentach.