15 gru

Nowe nazwiska. Arkadiusz Stosur: rejs

na wszystkich morzach świata jest tak samo.
ciemne kawałki sztormu płoszą żeglarzy,
odłupują sól i witaminy, drążą tunele
w policzkach i na ustach. nie przestaje

działać elektryka, a pod ziemią powstają
cuda architektury, bure pałace, przewrócone
wieże i oazy ciemnej wody, co chlupocze
i grzechoce jak zabawka bogów straszących Read More

30 paź

Dominika Dymińska: odległość

jestem pewna twojej spójności, więc mogłabym spytać tylko
czy kłamiesz w listach i czy naprawdę tak bardzo palisz.

lustro na ścianie obejmuje połowę sylwetki. dolne pół.
kiedy zakładam szpilki, biodra znikają w górnych partiach
i robią się cieplejsze. boję się potem chodzić po schodach,
szczególnie w dół, tam, gdzie nie widać końca. to ta sama historia,

tylko bliżej początku, bliżej granic miejsca, gdzie będę czekać,
całkiem obliczalna, w tych innych rodzajach pewności.

30 paź

Dominika Dymińska: poruszenie nocnych zwierząt

popatrz, to zbieracz konopi wraca do miasta
niosąc na plecach gorące rośliny. wchodzi do domu
przestępując nad skorupą żółwia i suchym okiem trytona.

przez drewniane podłogi co rano wyrasta trzcina,
z której robi instrumenty brzmiące zależnie
od kierunku wiatru. ze skupieniem słucha jak
drążą ziemię czerwie, jak chrzęści ściśnięta
w dziobie pliszki klatka piersiowa żuka

i ta cisza na jabłkach, aż otwierają się rany

30 paź

Patryk Szaj: Jedyne wyjście

Mężczyźni o tym nie mówią. Włożyłem klucz do zamka drzwi mieszkania numer 32, modląc się w duchu, by ona nie wróciła dziś wcześniej z pracy. Czasem jej się to zdarzało. Nawet dość często. Normalnie pracowała do 16, ale nieraz była w domu już o 15:30. Lecz gdybym ujrzał ją siedzącą w fotelu w pokoju gościnnym — jak zawsze dostojną, jak zawsze poważną i jak zawsze… zimną i nieobliczalną niczym tafla lodu — teraz, byłby to okrutny żart losu. Dotychczas nigdy nie wracała do domu o godzinie 14.
Odebrała mi wszystkich przyjaciół. Po prostu zabroniła mi się z nimi spotykać. Groziła, że mnie zniszczy, jeśli dalej będę się zadawał z tymi idiotami.
— Jesteś idiotą, ale to nie znaczy, że musisz dzielić swój kretynizm z innymi debilami — tak mówiła.
A ja tak strasznie się bałem, że ona nie żartuje. Przysięgam, że nie było mi do śmiechu. Read More