23 lut

Polecamy książkę Krzysztofa Kranickiego

poezja doswiadczenia

Polecamy Państwa uwadze książkę Krzysztofa Kranickiego, która ukazała się właśnie w Wydawnictwie Uniwersytetu Gdańskiego.

***

Krzysztof Kranicki dokonuje oglądu poezji księdza Janusza Stanisława Pasierba z innej perspektywy niż czynią to w swoich monografiach badacze twórczości tego wybitnego uczonego humanisty i zarazem poety. Autor niniejszej publikacji skoncentrował się na jednym wybranym zagadnieniu, mianowicie na rozumieniu sacrum w twórczości Pasierba, dokonując wszechstronnej interpretacji sposobów przejawiania się relacji człowieka z Bogiem w wybranych utworach poety. Jako podstawę badawczą zastosował Kranicki metodę ikonologiczną, docierając do istotnych sensów  utworów poprzez kolejne trzy ich lektury. Sądzę, że warto czytelniczo prześledzić zawarte w książce Krzysztofa Kranickiego interesujące propozycje interpretacyjne i wnioski wyprowadzane z kolejnych  dociekań analitycznych autora.

prof. dr hab. Jolanta Kowalewska-Dąbrowska

***

Wielostronny, interdyscyplinarny ogląd tekstów poetyckich w poszukiwaniu – moim zdaniem skutecznym – ich sedna, którym jest w różnoraki sposób wyrażane sacrum.

prof. dr hab. Urszula Kęsikowa

***

Z perspektywy li tylko sacrum poezji Pasierba nie rozpatrywano. Dlatego słusznie zajął się tym Krzysztof Kranicki w dysertacji doktorskiej, wypełniając swoim słowem nie tyle białą plamę co niedopowiedzenie w pasierbologii. Jeżeli tak o dokonaniu Kranickiego piszę, to już teraz mogę powiedzieć, że realizacja tego zamysłu okazała się udaną. Ojcostwo czytane przez synostwo – ujmująco błyskotliwy to zamysł, by nie powiedzieć, że wręcz konceptyczny.

 prof. zw. dr hab. Tadeusz Linkner
27 sty

Cóż tam, panie, w polityce? Ukraińcy trzymają się mocno?!

czyli rozmowa o Ukrainie, Polakach, Środkowej Europie i sytuacji literatury z Jurijem Andruchowyczem – jednym z najbardziej znanym pisarzy ukraińskich, z którym rozmawiał Rafał Qr.

Czytając ostatnio pana książki zastanawiałem się, co bardziej mnie pociągało: czy rozważania o Europie czy newsy telewizyjne, które wyskakiwały jak z rękawa, szokując obrotem spraw politycznych na Ukrainie.
Dzisiaj jesteśmy narodem więźniów politycznych. U nas teraz siedzi nie tylko Julia Tymoszenko. Siedzi w więzieniu były minister spraw wewnętrznych, Jurij Łucenko i były minister obrony, Walerij Iwaszczenko. Jeszcze kilka osób poprosiło o azyl polityczny w Unii Europejskiej. To oczywiście koszmar, nie chce w to uwierzyć, ale to fakt.

Zemsta Janukowycza i rosyjskich oligarchów?
O tych drugich nic nie wiem. Zemsta Janukowycza – tak. Jest złośliwy i tchórzliwy, a to bardzo nieprzyjemna kombinacja.

Nawet Putin o dziwo zareagował, mówiąc, że nie rozumie tego wyroku…
Putin to stary urzędnik, tajniak; on wszystko dobrze rozumie. Kiedy mówi, że nie rozumie sprawy Tymoszenko, to znaczy, że żartuje. Read More

23 sty

DO AUTORÓW

Prosimy o teksty w formacie doc / docx / rtf o objętości do 30 tysięcy znaków ze spacjami w przypadku prozy i esejów oraz do 10 wierszy w przypadku poezji. Bardzo nam przykro, ale nie przyjmujemy tekstów obszerniejszych, bo papier nie internet i ilości stron w numerze nie rozciągniemy ponad posiadany budżet.

Prosimy także o wyrozumiałość w oczekiwaniu na odpowiedź – otrzymujemy od Państwa wiele tekstów, co bardzo cieszy, nad każdym staramy się pochylić, lecz aby proces ten był rzetelny, potrzebujemy czasu na lekturę i wspólną decyzję co do jego przyszłych losów.

 

05 sty

Suplement 2013

suplement_maly

Jako czasopismo „Wyspa” kończy pierwsze siedem lat, w tym czasie powstało już dwadzieścia osiem oddzielnych „Wysp”. Całkiem spory archipelag! Do tego niemal każda z tych „Wysp” miała swój „Cypel”, a od pewnego momentu obserwowane są przez „Peryskop” zza redakcyjnego biurka, na którym piętrzą się nadsyłane do nas opasłe książki, cienkie tomiki poezji, koperty ze wspaniałymi tekstami i listy wielkich twórców. Wielkich, bo wszyscy, którzy piszą do redakcji „Wyspy” są wielcy, a ich teksty interesujące.

Od dawna marzyliśmy, aby nie tracić tego całego dorobku i w końcu stało się! Ponieważ objętość czterech numerów rocznie nie wystarczała na ich zamieszczenie – wymyśliliśmy suplement! Jest to piąty zeszyt, który dokładamy – jak premię w supermarkecie – do czwartego zeszytu z tego roku. Zawarliśmy w nim przede wszystkim bardziej obszerne teksty, które z tego względu na objętość nie mogły być drukowane w zwykłych numerach „Wyspy”. Aby nie było bardzo jednostajnie, dodaliśmy też trochę poezji, która czekała na czele kolejki na redakcyjnym biurku.

Mamy nadzieje, że i w przyszłym roku uda nam się powiększyć archipelag o cztery kolejne „Wyspy”, ale też o wysepkę o nazwie „Suplement drugi”.

Suplement jest sprzedawany razem z numerem 4/2014.  Read More

05 sty

Numer 4/2013

28m

 

W najnowszym numerze znajdziecie Państwo prozę Dževada Karahasana i Simona van Booy’a, poezję Konstandinosa Kawafisa i Lesa Murray’a, eseje Tomasza Manna i Jana Tomkowskiego, wywiad z Edem Vulliamy’m, ilustracje Grażyny Rigall, a także teksty Mirosława Bańki, Pedro Arturo Estrady, Janusza Drzewuckiego, Janusza Gawryluka, Wojciecha Kaliszewskiego, Karola Maliszewskiego, Jerzego Górzańskiego, Andrei Grill, Krzysztofa Lisowskiego, Juana Manuela Roca, Krystyny Rodowskiej i Piotra Wojciechowskiego. 

Zapraszamy do lektury wybranych fragmentów oraz do zapoznania się z całym numerem dostępnym w Empikach oraz w księgarni internetowej Virtualo.pl. Pełny spis treści poniżej. Read More

20 lis

Krystyna Lars: Łokieć przy łokciu

Jak cisza lubi stebnować
kropkami gwiazd otwarte okno
z którego chce odfrunąć
biały welon snu
W szybie odbija się miasto
Mrużymy oczy od świateł
które gubią za sobą samoloty
schodzące do lądowania
Szyby drżą pod uderzeniami iskier
a nasza skóra
bierze to drżenie do siebie
nieuważna i spokojna śpi
pod cienką warstwą ciszy
Owinięci bandażem nocy
powoli dochodzimy do zdrowia
po długiej podróży
która nie miała końca
Palec przy palcu
Łokieć przy łokciu
ciemność wypoczywa
w kącie jak zwierzę
uległe i dobre

15 lis

Karolina Golimowska: Warszawski nugat


Kiedy przychodzą takie dni – jak ostatnio, kiedy spocony, zgrzany do ostateczności człowiek bezskutecznie szuka namiastki chłodu w cieniu stołecznych ogrodów, nadpływa wraz z rześkim wiaterkiem znad rzeki myśl: Jakże mogłem zapomnieć! Przecież mamy Wisłę!
(Na plaży, „Kurier Warszawski”, 4. lipca 1936)

W środy i piątki od rana słychać było w całej kamienicy tupot małych stóp. Dzieci spod siódemki, szóstki i ósemki dobrze wiedziały, kiedy Pola robi nugat; wiedziały też, że do nugatu potrzeba samych białek, ustawiały się więc w kolejce po żółtka na kogel mogel. Kolejka często ciągnęła się z trzeciego piętra aż na sam parter. Pola rozbijała po kolei jajka, tak, że każde żółtko wpadało prosto do kubka nadstawianego małą rączką. Sypała obficie cukrem i zapamiętywała każdy uśmiech, każdą drobną błogość; starała się uchwycić i zachować dla siebie choć trochę tej dziecięcej radości. Lubiła te poranki. Lubiła tę kamienicę, wysokie pomieszczenia i dużą kuchnię. Uspokajało ją mieszanie składników w porcelanowej misie. Regularne, przewidywalne, kojące. Czasami wyobrażała sobie, że cofa w ten sposób czas. Każdy ruch w lewo to jedna minuta wstecz, a może i godzina? Więc mieszała coraz szybciej, energiczniej, żeby wrócić do tamtego lata, do tamtej niedzieli, kiedy było tak gorąco, że nie mogła zebrać myśli i zdecydować, co włożyć do koszyka, co ze sobą zabrać nad Wisłę.

Olejek do opalania i herbatniki, gdyby któraś z dziewczynek zgłodniała. Ręczniki, najlepiej dwa i słomiane maty, żeby było się na czym położyć na plaży. I ten kryminał, który zaczęła czytać poprzedniego dnia i nie mogła się oderwać. Co to była za książka? Read More